czwartek, 30 sierpnia 2018

Prawem wilka

Moje zderzenia z Adamem Przechrztą są sporadyczne, głównie w postaci opowiadań. Cenię merytoryczną wiedzę autora, warsztat, a przede wszystkim jego miłość do rosyjskiej kultury. Skutkują one unikalnymi powieściami pisanymi w kraju, w którym ponoć nienawiść do wszystkiego co ruskie wysysa się z mlekiem matki. Scenariusz jaki napisał w „Gambicie Wielopolskiego” uważam, za jedną z najbardziej intrygujących i pociągających wizji historii alternatywnej. Wyobrażenie wspólnego Imperium Polaków i Rosjan, zbliżonego w ustroju do Wielkiej Brytanii, wydaje się niezwykle kuszące. Jednocześnie stanowi wyjście z klasycznego klinczu historii alternatywnych a la polonaise, gdzie każdy z autorów usiłuje znaleźć rozwiązanie paradoksu rodem z rysunku Andrzeja Mleczki, na którym pijany Bóg stwierdza, iż Polakom zrobi dowcip i wsadzi ich między Niemców i Rosjan.
Było, minęło, Przechrzta popełnił książkę dziejącą się w dwudziestoleciu międzywojennym. Gra wywiadów toczy się rozpędzona kołem zamachowym historii, legendarna Dwójka usiłuje znaleźć wyjście z klinczu wciśnięcia między dwóch niewygodnych sąsiadów. But wait, dzieje się coś dziwnego, w tej wersji historii rywalizujące strony korzystają z tajemniczej energii odycznej. To jedynie didaskalia, tajemnicza moc na granicy magii, poddana naukowemu badaniu, wykorzystywana jako broń. Jej zagadkę poznamy dopiero w ostatnim opowiadaniu, bowiem z kilku z nich składa się powieść „Wilczy Legion”. Mocno specyficzna, fantastyka to jedynie tło, miłośnicy najbardziej niedocenianego serialu w historii Polski „Pogranicze w Ogniu” poczują się jak w domu. Dla przypomnienia, opowiadał on o rozciągniętym na dwie dekady starciu Dwójki i Abwehry, w osobach Czarka Pazury i Olafa Lubaszenki, dawnych przyjaciół, rozdzielonych przez narodowość. Scenariusze poszczególnych odcinków oparto na prawdziwych akcjach polskiego przedwojennego wywiadu, wygrywającego pojedyncze starcia z Niemcami. Podobnie postąpił Przechrzta, główną osią książki czyniąc jednak konflikt z Rosją. Niemcy także tu są, obecni gdzieś w tle, w niektórych nowelkach stając się nawet głównymi negatywnymi bohaterami. Czymże energia odyczna? To coś co zmienia umiejętności fizyczne i psychiczne człowieka, czyniąc z niego kogoś więcej. Nie jest do końca zrozumiała, trudną ją kontrolować. Z czasem okaże się jednak, że naukowcy nie mają w zasadzie pojęcia z czym się mierzą. A to co usiłują opisać naukowo, równie dobrze może być magią. Energii odycznej autor nie wymyślił, odwołał się tu od rozmaitych teorii mesmerycznych z końca XIX wieku, osadzonych w historii. W świecie „Wilczego Legionu” energia odyczna okazała się jednak czymś realnym, stąd też wszystkie strony konfliktu zaczęły się nią posługiwać.
Polska „Wilczego legionu” jest groźna i pełna wilków. Jednym z nich jest sam Marszałek Piłsudski, dzięki energii odycznej żyjący dłużej niż miało to miejsce w rzeczywistości. Światom słabości militarnej Polski prowadzi niebezpieczną grę z czasem, usiłując odsunąć nadciągający konflikt militarny. Jak zawsze w grze wywiadów nie ma miejsca na moralność i uczucia, a decyzje mają brudne skutki. Bowiem mimo zaawansowanego rozwoju badań nad tajemniczą energią historia nie potoczny się inaczej, Polska ściśnięta między Niemcami i Rosją musi stawić czoła dwóm potęgom, a wtedy nawet wilki nie wystarczą. Ostatnie opowiadanie ukazuje nam świat zmierzający wprost do piekła, które rozpętują ludzie. A jednocześnie po części stanowi katapultę do kolejnej trylogii Przechrzty, „Materii Prima”, która opowiada zupełnie inną historię alternatywną dziejów Polski, o czym niebawem.
Przechrzta jak zawsze dokłada starań by osadzić akcję powieści najmocniej w rzeczywistej historii Polski, ogrom włożonej w to pracy uzmysławia nam słownik zamieszczony na końcu, wyjaśniający nieznającym historii wiele niuansów opisywanych w powieści.
Lecz nie jest to przyjemna lektura, pozostawia gorzki posmak, niczym wódka pita przez bohaterów. Niczym historia naszej Polski.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz